niedziela, 23 sierpnia 2015

#1 Ostatnia piosenka (The last song)

Moja pierwsza konkretna recencja. Jednak zrecenzuje po swojemu, nie tak jak mnie w szkole uczą. Chcę zacząć od naprawdę dobrego filmu także na pierwszy ogień idzie Ostatnia Piosenka
Film oceniam na 5/5 czyli wow. Co w nim takiego? Jest mega romantyczny i wzruszający. Trochę jak mydlana opera tylko dużo lepszy. A tak pozatym gra tam Miley Cyrus (Roni) którą uwielbiam w tego typu produkcjach. Towarzyszy jej niezłe ciacho- Liam Hemsworth (Will).
Film opowiada o wakacjach pewnej nastolatki, która na początku wcale nie ma na nie ochoty. Roni (Miley Cyrus) w dość nieprzyjemnych okolicznościach poznaje Willa (Liam Hemsworth) który odrazu sie w niej zakochuje. Łączą ich.... żółwie... Próbują je razem ochronić. Film jest trochę zabawny zwłaszcza w pierwszej części. Roni nie może wybaczyć ojcu, że od nich odszedł. W dalszej części filmu okazuje się, że jest chory na raka i mało mu zostało. Roni postanawia spędzic czas z tatą. Kolejnym wątkiem jest to, że cała okolica myśli że to tata Roni podpalił pobliski kościół. Natomiast w rzeczywistości zrobił to kolega Will'a o czym nikt nie wie. W końcu prawda wychodzi na jaw a Roni zrywa z Willem, bo ojciec cały czas żył w kłamstwie a nawet był trochę zdesperowany a chłopak bał sie mu o tym powiedzieć. W kazdym razie Steve (tata VeRonici) robi nowy witraż. 
Najpiękniejszym momentem jest chwila kiedy właśnie Steve żegna się z synem (Młodszym bratem Roni) i mówi, że za każdym razem kiedy przez witraż przeplynie struga światła -to będzie on. Wtedy naprawde można sie rozpłakać. 
    Film jest naprawdę warty obejrzenia. Został stworzony głównie dla nastolatek ale myslę, ze starsza publiczność też sie w nim zakocha. A tu kilka zdjęć.




                                                             To do filmu :)
                                                                                                      Paula :D

My first post

No to tak... Nie ma sensu opisywać całego moje życia, bo to nie jest blog o mnie ,ale o filmach. Moim skromnym zdaniem wystarczy, że napiszę jak się nazywam. No więc pisać do ciebię będzie Paulina.

Moje poprzednie blogi nie wytrzymywały dłużej niż tydzień. A dlaczego? Bo były o mnie. A ja jestem taaaak interesującą osobą że aż płakać się chce. Więc pomyslalam że może teraz czas na bloga oczymś co lubię robić i co przyda sie ludziom albo chociarz ich zaciekawi. I zajęłam się oglądaniem filmów. Serio. Dziennie mogę obejrzec te 2-3 filmy i oglądałabym więcej, ale trzeba przecierz ruszyć dupę i wziąć się za siebie. Nie oczekuj ode mnie nie wiadomo czego, bo wypracowania w szkole lubię pisać, ale moje zdolności profka ocenia na 4 a to mówi samo za siebie.

Mój gust? Hm.. Lubię większość filmów oprócz tych wszystkich Matrixów, Rambów itd....
Lubie komedie romantyczne i tez zwykłe, lubię czasem obejrzeć horror, lubię dramaty i lubię naprawdę wiele gatunków których nie będę wymieniac bo i tak jak wstawie ten post to zorientuje się, że o czymś zapomniałam.

Więc tak: jak już przypadkiem trafiłeś na tego bloga to zostań. Cieszyła się będę jak 3 osoby mnie zacznął czytać. Serio. No to ten... Chyba kończę bo nie wiem o czym jeszcze pisać...

                                                                           
                                                                                              To do filmu !!
                                                                                                      Paula :)